2014/08/03

1 rozdział

Muzyka
Z perspektywy Clary:
     Natarczywy dźwięk budzika uruchomił się równo o godzinie siódmej, powodując przy tym moją nagłą pobudkę. Wyłączyłam go i niechętnie przetarłam dłońmi zaspane powieki, przeciągnęłam się, ziewając przy tym i w powolny sposób odrzuciłam kołdrę na bok, po czym wstałam z rozgrzanego łóżka. Poniedziałek - pomyślałam. Najgorszy dzień tygodnia. Najchętniej zerwałabym się i nie poszła do szkoły, jednak mam dzisiaj ważny egzamin, na którym muszę być. Związałam włosy w niedbałego koka, po czym wyszłam z pokoju, kierując się do kuchni, która znajdowała się na dole.
-Cześć. - Uśmiechnęłam się promiennie, kiedy w małym, skromnym pomieszczeniu natknęłam się na tatę, upijającego prawdopodobnie ostatnie łyki swojej kawy.
-Cześć kochanie - powiedział.
-Idziesz dzisiaj z tatą Jess na siłownie? - Czekając, aż woda się zagotuje przyglądałam się uważnie mojemu ojcu. Był wysoki i nie wyglądał na starego, mimo jego dwudniowego zarostu. Tak, zdecydowanie był przystojny - stwierdziłam, gdy odwróciłam się do niego tyłem. Wyjęłam z górnej szafki szklankę, po czym wsypałam dwie łyżeczki kawy, posłodziłam i zalałam to wrzącą wodą.
-Nie, jadę dzisiaj z dyrektorem szpitala w delegacje, będziemy walczyć o nowe sprzęty, które zdecydowanie są nam potrzebne - wytłumaczył mi, a ja skinęłam głową. Usiadłam do stołu i zabrałam się za konsumpcję kanapek, które zrobiłam sobie w między czasie przygotowywania gorącego napoju.
     Po zjedzonym posiłku pozmywałam po sobie naczynia i z powrotem udałam się do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy jakieś rzeczy i wraz z nimi udałam się do mojej łazienki. Rozebrałam się do naga, chwilę przyglądając się swojemu ciału. Nigdy nie było idealne, a przecież zawsze marzyłam o pięknym, płaskim brzuchu, jednak wymarzonego efektu do tej pory nie potrafię wyrobić. Może to przez moją dziwną przemianę materii? Nie wiem...Nie wiem...Dziwne to...
     Letnia woda strumieniem spływała na moje ciało w końcu je pobudzając. Poczułam pewną ulgę, jakby cały ciężar snu, zmęczenia nareszcie ze mnie zszedł. Mimowolnie uśmiechnęłam się sama do siebie, nie rozumiejąc z jakiego powodu, jednak wiedziałam, że małymi krokami zacznę od dzisiaj coś zmieniać w swoim życiu. Jak każda nastolatka przechodziłam przez wielki okres buntu, czułam, że moje życie jest nudne, monotonne i miałam zamiar coś z tym zrobić, jednak obawiałam się kłopotów, które z każdą złą decyzją mogły mnie spotkać. Oh, zamknij się idiotko, nic mi nie będzie - skarciłam się w myślach i skupiłam się na wycieraniu siebie czerwonym, aksamitnym ręcznikiem.
     Na suche ciało założyłam bieliznę, cienkie rajstopy, krótkie spodenki, białą bluzkę z jakimś nadrukiem, po czym zarzuciłam na nią dżinsową, cienką kurtkę, która miała zastępować mi dzisiejszego dnia bluzę. Włosy rozpuściłam, rozczesałam je, po czym ponownie związałam w koka, lecz tym razem starannego. Na koniec delikatnie się pomalowałam i wyszłam z tego pomieszczenia, a kiedy znalazłam się w swojej sypialni pociągnęłam za torebkę, w której miałam najpotrzebniejsze zeszyty i prawie biegnąc znalazłam się na przedpokoju. Założyłam czarne, zimowe botki, kurtkę i owinęłam szyję szalikiem. Wzięłam klucze, po czym zamknęłam dom i ruszyłam w stronę szkoły.
     Droga na szczęście nie trwała długo, gdyż do szkoły miałam około dziesięciu minut na piechotę, jednak to nie zmieniało faktu, że dzisiejszego dnia było niemiłosiernie zimno. Uważając na śliską powierzchnię ulic oraz omijając różnorodne zaspy, przyglądałam się, jak śnieg w delikatny sposób swoimi wielkimi płatami okrywa drogi Manhattanu. Zawsze kochałam tą porę roku. Było w niej coś magicznego. Wszędzie biel, naturalnie różowe policzki u każdego człowieka, tylko nigdy nie rozumiałam dlaczego ludzie tak szybko uciekali, ukrywając swoje cztery litery w ciepłych miejscach, bo przecież nie dostrzegali tego piękna, które mnie co roku pobudzało do życia...
     Nim się zorientowałam byłam już pod bramą, wyjęłam identyfikator ucznia i przyłożyłam do czytnika, aby zarejestrował moje przyjście i bym mogła wejść do budynku. Następnie podeszłam do mojej szafki, otworzyłam ją, po czym zostawiłam w niej zimowe rzeczy i ruszyłam w stronę Jess, która stała tuż obok swojej szafki.
-Hej - powiedziałam, a wtedy dziewczyna odwróciła się niespodziewanie, wymachując przy tym swoimi długimi, rudymi włosami. Zawsze podobała mi się uroda mojej przyjaciółki. Miała bladą cerę, ładne oczy i uśmiech, na dodatek podobała się wielu chłopakom, jednak nie zwracała na nich uwagi, bo od dłuższego czasu była z chłopakiem, którego znamy obydwie praktycznie od urodzenia.
-Cześć Clary. - Uśmiechnęła się szeroko, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby i podeszła do mnie, żeby mnie przytulić na powitanie.
-Jak było u babci? - spytałam niepewnie.
-Dobrze choć jej stan się pogarsza. Lekarze mówią, że nie wiadomo ile jeszcze pożyję, bo rak coraz bardziej ją wykańcza. Ona jest silna, ja to wiem, jednak jest już stara i obawiam się, że przegra, a to byłby największy cios prosto w serce. - Zobaczyłam jak do oczu napływają jej łzy, więc momentalnie, bez chwili zastanowienia objęłam ją lewą ręką w tali, a drugą gładziłam jej plecy.
-Nie możesz się rozklejać...Myślę, że twoja babcia by tego nie chciała. Rozumiem, że może nie być ci z tym łatwo, jednak każdy z nas kiedyś umrze i musimy się z tym pogodzić.
-Tak, masz rację - odpowiedziała, ocierając przy tym dłońmi swoje mokre policzki. -Chodźmy pod sale, bo za chwilę dzwonek.
     Kiedy rozbrzmiał donośny dźwięk, na każdym korytarzu ludzie pośpiesznie kierowali się w stronę swoich klas. Ja podeszłam pod drzwi z numerem 205 i weszłam do środka, kierując się do ostatniej ławki przy oknie. Chwilę po przyjściu nauczycielki do klasy wbiegł zdyszany chłopak. Niall...Szczerze go nienawidziłam, był moją zmorą na każdej lekcji języka angielskiego, od kiedy nasza kochana pani postanowiła sama nas porozsadzać i nie miałam innego wyjścia niż zrywanie się z tej oto lekcji, lub po prostu wytrzymywanie z nim codziennie 45 minut. Był to blondyn o niebieskich oczach, umięśniony i popularny, no nawet był przystojny, ale co z tego skoro pod jego czarującym uśmiechem ukrywał się prawdziwy Horan - bezczelny, niekulturalny, zadufany w sobie i na dodatek czasami bywał prostacki.

-Witam maluteńką, przeuroczą Clary. - Podszedł do ławki i usiadł obok mnie, wyjmując z czarnego plecaka duży zeszyt. Przyjrzałam mu się wtedy uważnie. Ubrany był w białą koszulkę, szarą bluzę, czarne dresy oraz tego samego koloru miał czapkę na głowie. Jego oczy emanowały chęcią dogryzienia komuś, po prostu chamstwem.
-Czemu mi się tak przyglądasz? - Zauważył to, kurwa. -Masz na mnie ochotę panno Murphy? - Aż prychnęłam, nie mogąc niczego wykrztusić.
-Nie oceniasz siebie za wysoko? - spytałam.
-Dlaczego? Przecież wiem, że mnie chcesz. Widzę jak na mnie patrzysz. Każda chce mnie mieć na wyłączność. - Zaśmiał się. On chyba sobie kpi.
-Każda powiadasz? - Przytaknął. -I tu się grubo mylisz, bo ja cię nie chcę.
-Dzisiaj mnie może i nie chcesz, ale kto wie co będzie jutro, pojutrze, w przyszłości...
-Jesteś idiotą, Horan - powiedziałam.
-Może i jestem idiotą, ale jakim słodkim idiotą - powiedział, robiąc nacisk na "słodki".
-Oh, zamknij się palancie, bo nie chce mi się ciebie słuchać. - Byłam oburzona jego zachowaniem, wkurwiał mnie.
-Nie tak agresywnie, złotko.
-Nie mów do mnie tak - wysyczałam przez zęby i przez dalszą część lekcji nie zwracałam uwagi na jego prowokacje, a gdy tylko zadzwonił dzwonek, spakowałam szybko rzeczy i szybkim krokiem ruszyłam na przerwę.
     Po kilku lekcjach nadszedł czas na dłuższą przerwę obiadową. Udałam się na stołówkę wraz z Harry'm, który towarzyszył mi na biologi. Bardzo go lubiłam, zawsze mnie umiał rozśmieszyć, zagadać na śmierć, a przede wszystkim czułam się przy nim bezpieczna i był moim przyjacielem wraz z Jess i Jasonem.
-Słuchasz mnie w ogóle? - Szturchnął mnie w ramię, kiedy zamawialiśmy posiłki, na które mamy ochotę. Postanowiłam zjeść dzisiaj frytki i do picia wzięłam sok pomarańczowy.
-Nie, przepraszam - powiedziałam, podnosząc tacę i powoli kierując się z nią do stolika, przy którym jeszcze nikogo nie było.
-Nic nie szkodzi. - Uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam.
-Więc co mówiłeś? - spytałam dosyć ciekawskim tonem.
-Chciałem tylko spytać czy poszłabyś ze mną dzisiaj wybrać prezent dla mamy, bo w sobotę ma urodziny?
-Harry, nie mogę dzisiaj. Umówiłam się już z Jess, że idziemy dzisiaj do fryzjera - powiedziałam.
-Spoko. - Brunet zabrał się za jedzenie, a ja postąpiłam w jego ślady. Po chwili obok nas pojawiła się Jessica i Jason, ucieszeni, uradowani, po prostu szczęśliwi - pomyślałam, uważnie na nich patrząc. Cieszyłam się szczęściem mojej przyjaciółki. Oni na prawdę się kochali i nigdy nie przeszło mi przez myśl, że ktoś mógłby ich miłość spieprzyć, choć życie czasami bywa okrutne...
     Kiedy zakończyła się ostatnia lekcja wraz z Jess pożegnałyśmy się ze znajomymi i ruszyłyśmy w stronę naszego ulubionego salonu fryzjerskiego.
-Masz już plan co chcesz zrobić? - zwróciła się do mnie.
-Myślałam o ścięciu włosów i przefarbowaniu, a ty?
-To zaszalejesz w takim razie. - Zaśmiałyśmy się głośno, po czym się uspokoiłyśmy i rudowłosa dodała: -Ja tylko podetnę i wyrównam końcówki, bo mam już zniszczone. - Zgarnęła swoje włosy na bok i pokazała swoje końcówki, które rzeczywiście się rozdwajały. Resztę drogi dużo rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się ze wszystkiego dookoła, takie normalne popołudnie, gdy jesteśmy razem w towarzystwie.
     Po jakimś czasie doszłyśmy do "Stokrotki" - właścicielka tego salonu uważa, że stokrotki są piękne, a każda osoba wychodząca od niej po przemianie też jest śliczna i stąd ten pomysł na nazwę - po czym od razu weszłyśmy do środka.
-Dzień dobry - zwróciłam się do trzydziestodwuletniej kobiety siedzącej przy swoim biurku. Brunetka w szybkim tempie odwróciła się w naszą stronę, uśmiechając się od ucha do ucha.
-Dzień dobry dziewczyny - powiedziała, wyjmując jakiś notes z szuflady. -Zapisywałyście się? - spytała, nie mogąc najprawdopodobniej znaleźć odpowiedniej kartki.
-Jasne - odpowiedziała jej moja przyjaciółka, która stała tuż obok mnie.
-To świetnie. - Wskazała dłońmi gdzie mamy usiąść, a następnie ponownie skierowała słowa w naszą stronę: -Która pierwsza?
-Jessica, ona ma mniej do zrobienia - powiedziałam, a kobieta zabrała się do podcinania włosów rudowłosej.
     Kiedy przyszła kolej na mnie, poszłyśmy umyć włosy, wróciłyśmy, a ja usiadłam na obrotowym krześle. Podczas spłukiwania odżywki powiedziałam Grace o jakiej zmianie myślałam, więc gdy tylko założyła mi fartuszek fryzjerski zabrała się do roboty. Natomiast ja spoglądając na swoje odbicie rozmyślałam o tym jak będę wyglądała, czy będzie mi to pasowało i czy będę się czuła komfortowo. Pragnęłam zmian w swoim życiu, a takowa to będzie tylko początek w kierunku wielkiej rewolucji.
-Jest świetnie! - wykrzyknęła Meyer, kiedy fryzjerka zakończyła zmianę mojej fryzury.
-Mi również się podoba - skomentowała brunetka, odkładając wszelkie przybory pracy na swoje miejsce. Nie wierząc spojrzałam kolejny raz w lustro, aby uważnie przyjrzeć się sobie. Moje długie włosy zniknęły i teraz miałam krótkie, do ramion. Do tego miałam zrobioną ombre hair, która moim skromnym zdaniem bardzo mi pasowała.
-Podoba mi się, naprawdę. - Uśmiechnęłam się szczerze, pokazując przy tym szereg śnieżnobiałych zębów.
-Miło mi w takim razie. - Kobieta przyjęła od nas odpowiednie kwoty, a my postanowiłyśmy pójść jeszcze na kawę, gdyż dzisiejszy dzień należał do męczących, a byłyśmy głodne i spragnione jakiegokolwiek napoju.
     W Starbucksie usiadłyśmy przy jednym z wolnych stolików, a kiedy podszedł do nas dosyć przystojny, wysoki kelner, złożyłyśmy swoje zamówienia. Po niespełna kilku minutach wrócił do nas z dwoma kawami Carmel Macchiato oraz dwoma babeczkami. Upiłam łyk przepysznego napoju i zabrałam się za jedzenie.
-A jak ci się układa z Jasonem?
-Rewelacyjnie. Czuje się przy nim jak księżniczka.
-Ciesze się, ale pamiętaj, że jak ci wyrządzi krzywdę czy coś to masz mi powiedzieć i jakoś się z nim rozliczymy. - Zaśmiałam się, a Jess mi zawtórowała.
-A ty czemu nie chcesz spróbować z Harry'm? - zapytała. Styles od jakiegoś czasu pokazywał mi na każdym możliwym kroku jak mu zależy i nawet próbował zaprosić mnie na randkę, jednak ja go zawsze kulturalnie zbywałam.
-Nie zależy mi na nim.
-Spróbować zawsze możesz.
-Owszem mogę, ale jaki jest sens bycia z kimś tylko po to, aby być? Nie chcę ranić jego w taki sposób, nie chcę udawać, że zależy mi na nim inaczej niż tylko na przyjacielu. Niech będzie tak jak jest - powiedziałam, po czym zabrałam się za dopijanie kawy.




No to mamy 1 rozdział! Zdajemy sobie sprawę, że może jest nudny, jednak pierwsze rozdziały takie są, bo musimy wprowadzić was w życie codziennie bohaterów. Mamy nadzieję, że jednak wam się podobał i zachęcamy do komentowania, zadawania pytań oraz do dodawania się do obserwatorów. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach zajrzyjcie do zakładki "informowani".
A teraz mniej przyjemna (chyba) część postu. 2 rozdział jeśli nie pojawi się do niedzieli to dopiero pojawi się po 16, bo jedziemy do Grecji i nie będziemy miały czasu na pisanie rozdziału.
Pozdrawiamy, Clary & Jess

25 komentarzy:

  1. Niesamowity rozdział :***
    A tam dupa, anie nudny :D Jest świetny :D
    Myślę, że Clary będzie coś tam kręcić z Horanem :D Ale byłoby zajebiście :D <3
    Mam nadzieję, że do niedzieli pojawi się 2 rozdział :D <3
    P.S. Życzę udanych wakacji! :*

    Wpadajcie w wolnej chwili :*
    http://different-world-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ja kocham Nialla w takim bezczelnym wydaniu :D mi się podoba i każdy początek jest nudny, ale i tak mnie zaciekawiłyście ;)
    mam nadzieję, że dodacie rozdział przed wyjazdem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. najlepszy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. mi się podoba ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Już mi się podoba. Niall taki chamski, a za to Harry milutki. Ekstra!
    Jaka jest szansa, że dodacie rizdział do niedzieli? 👌

    Pati ✌💞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba coś masz z klawiaturą nie tak...a szansa jest taka, że prawie żadna, bo jest mało komentarzy i wyświetleń, jak wzrośnie to może i się pojawi - Clary

      Usuń
  6. Clary podoba ci się Niall? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski. Jednym słowem boski. Odkryłam dzisiaj tego bloga przez przypadek. Najpierw zastanawiałam się czy wgl zaczynać czytac tą historię, bo aktualnie czytam ponaf trzydzieści blogów xd Nie żałuję że jednak was odwiedziłam. Blog jest cudny. Nieźle się zapowiada. Czekam na next.
    Całuski i dobrej nocki życzę
    ~Julia~
    Ps. Zapraszam do siebie. Mam nadzieję, że wpadniecie R5-my-love-story.blogspot.com ;D
    Ps2. Sorki za jakiekolwiek błędy ale rozdział pisałam na tel ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Postać Clary jest dosyć spokojna - taka prosta, przeciętna dziewczyna, dbająca o swoją najlepszą przyjaciółkę, zawalona szkołą, natłokiem wydarzeń. Typowa nastolatka, i szczerze, podoba mi się to :)
    O Jess na razie się nie wypowiadam bo chciałabym przeczytać rozdział z jej perspektywy, ponieważ ciekawi mnie co siedzi pod główką rudowłosej :)
    Pewny siebie Horan, działający na nerwy Clary? - Kupuję to!
    Przytulny jak baranek, przyjaciel Harry? - Nie, żegnam.
    Rozdział bardzo fajny, moim zdaniem te początkowe wcale nie są nudne, ponieważ wprowadzając czytelników w życie bohaterów, aby później, moglibyśmy łatwo się utożsamiać z naszymi ulubionymi postaciami :)
    Czekam na rozdział 2 :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział wcale nie jest nudny. No tak, za wiele się tutaj nie dzieje, ale sposób, w jaki piszecie sprawia, że nawet scena jedzenia jakiegoś tosta byłaby pełną emocji i akcji częścią. :)
    Podoba mi się postać Clary, chociaż mam co do niej mieszane myśli. Niby jest spokojna, ale coś mi się wydaje, że niedługo nadejdzie jej "wejście smoka". To tylko moja hipoteza.
    Horan. Jako taki prostak idealnie wyróżnia się na tle innych. :) Harry to słodziak (prawdopodobnie, bo nie wiem, co się będzie dalej działo). Jak na razie jest wszystko super, ale poprawcie tylko jeden błąd: "naprawdę pisze się łącznie". :)
    To chyba na tyle z mojej skromnej strony! Czekam na drugi rozdział. :)
    http://onlyonehopeis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny!!! Czekam na next !! Fajnie by było gdyby Clary była z Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
  11. SUPER <3<3<3<3<3<3 !!!! Czekam na next , bo kocham Wasze ff.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham !!!!! Next <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty !!! Next <33333

    OdpowiedzUsuń
  14. dopiero sobie przypomniałam, że nie skomentowałam tego rozdziału!
    oczywiście, że bardzo mi się podobało no i z niecierpliwieniem czekam na nowy rozdział :)
    mam nadzieje, że miło spędzicie pobyt w Grecji oraz że ostatnie dni wakacji także będą dla was niezapomniane :)
    pozdrawiam, Zoe! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie do Was zajrzałam i zaciekawiłyście mnie. Zagoszczę u Was na dłużej. xD
    Moim zdaniem pierwszy rozdział jest całkiem przyjemny kiedy się go czyta, tak więc czekam na kolejny i zapraszam też do mnie. :)

    http://azyl-szkarlat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj!
    Horan strasznie mnie irytuje! Co za tupet! Ma strasznie wysoką samoocenę. Mam nadzieję, że Clara jakoś sobie z nim poradzi :).
    Jess jest naprawde sympatyczna dziewczyną, ale nie powinna na siłe wciskać jej Harrego :). Fajny z niego chłopak, ale jakoś nie wydaje mi się, aby Clara chciała z nim być. Traktuje go raczej jako przyjaciela.
    Nie wiem co mam dalej napisać :D. Jest to dopiero pierwszy rozdział, więc zakończę tym komentarz. Zobaczę co wydarzy się w drugim rozdziale :)
    Pozdrawiam!
    Amy :)

    Zapraszam również do siebie :)
    [ http://melodie-serc.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  17. kiedy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  18. tydzień już minął, więc kiedy dodacie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sory, ale nie miałam kiedy go skończyć, teraz się za niego zabrałam i raczej dzisiaj nie zdążę, więc jutro wieczorem dodam - Jess

      Usuń
  19. Nominowałam Cię do LA :-* więcej u mnie: http://right-now-one-direction.blogspot.com/p/liebster-awards_7.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  20. rozdział super i zapraszamy do nas :http://you--will-always-be-in-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak dla mnie nie jest wcale nudno. Wprowadziłyście mnie w taki przyjemny i wesoły zimowy klimat ,mimo iż na zewnątrz jest ok. 25 stopni ;D Czeka mnie kolejny rozdział więc nie zwlekaj i czytam dalej
    ~Asia~

    OdpowiedzUsuń